Dawno temu, każdemu kto próbowałby mi wmówić, że emigruję z ukochanej Polski, wybiłabym to z głowy choćby za pomocą młotka. Podróże kształcą, a życie doświadcza. Tak też Bóg dmuchnął w żagle i okręt mojego życia z rodziną na pokładzie odpłynął w dal, by zacumować gdzieś w samym sercu Wielkiej Brytanii. Od kilku lat uczę się tego "tutaj". Poznaję, doświadczam, smakuję, dziwię się, zachwycam, czasem nie dowierzam, porównuję i opisuję. A kiedyś...? Kto wie, może Bóg znów dmuchnie w żagle i popłyniemy gdzieś dalej, do innego portu? Ale póki co, już dzisiaj zapraszam was na wspólny rejs po Wielkiej Brytanii. Będzie mi bardzo miło gościć was pod moimi żaglami.

poniedziałek, 17 maja 2010

Sakrament Pierwszej Komunii Swietej


 
Jest to jedno z najważniejszych, wzruszajacych i niezapomnianych dni w życiu każdego małego katolika, bez względu na to w jakim kraju mieszka i jakimi tradycjami oraz przyzwyczajeniami „rządzi” się kościół katolicki i lokalna społeczność - Sakrament Pierwszej Komunii Swiętej.


Rodzice dziecka, które pobiera nauki w angielskiej szkole publicznej, pragnący by ich syn lub córka dostąpili łaski przyjęcia sakramentu komunii, muszą sami się o to zatroszczyć, zgłaszając taką chęć w najbliższej parafii, która dalej już pokieruje dzieckiem i zorganizuje mu kurs przygotowawczy. Zupełnie inaczej to wygląda w szkole katolickiej. Z pewnością wiele form przygotowywania dzieci do komunii jak i sprawy czysto organizacyjne mogą się nieco różnić od siebie w poszczególnych szkołach, ale na ogół wszystko przebiega według ogólnie przyjętych norm. Skąd o tym wiem? Pracując w szkołach miałam możliwość obserwować, a teraz dodatkowo uzupełnić zdobytą wiedzę na ten temat u najlepszych źródeł, jakim jest własne doświadczenie.


W Wielkiej Brytanii do Pierwszej Komunii Swiętej przystępują dzieci pomiędzy 8 a 9 rokiem życia, czyli te, które uczą sie w tzw. trzecim roku (Year 3). W tym roku są to dzieci urodzone od września 2001 do końca sierpnia 2002. Szkoła bierze na swoje barki praktycznie całą organizację uroczystości oraz troskę o przygotowanie dziecka do tego niezwykłego wydarzenia. Rodzice –co dla mnie jest naturalne – mają za zadanie wspomóc ich w taki sposób, by Przyjście Pana Jezusa do małego serduszka było wielkim i radosnym przeżyciem duchowym.


Na początku września rodzinom rozdaje się listy z informacjami na temat kilku zebrań, w których mają wziąć udział. Rodziny mogą z wyprzedzeniem zorganizować sobie czas tak, by być obecnym na tych spotkaniach i wysłuchać dyrektora szkoły oraz proboszcza, którzy wspólnie wyjaśniają kolejne etapy przygotowań oraz sugerują rodzicom jak powinni pomagać swoim milusińskim w drodze do Pana Jezusa. Podobnie jest w przypadku specjalnych mszy św. niedzielnych, podczas których dzieci zostają obdarowane przez szkołę i parafię szczególnymi prezentami; różańcem, książką z opowiadaniami biblijnymi czy medalikiem z Matką Bożą Niepokalaną. Do rodziców należy tylko dostarczenie świadectwa chrztu i zakup katechizmu, a raczej dużej książki ćwiczeń, z którą dzieci pracują głównie w szkole i czasami w domu. Pedagodzy odbywają wiele dyskusji ze swoimi podopiecznymi na najważniejsze tematy związane z chrześcijaństwem. Księża nie nauczają tutaj religii w szkołach. Robią to wychowawcy. Proboszczowie parafii, pod których opieką znajdują się dane szkoły katolickie często odwiedzaję szkołę i uczniów, ucinając sobie z nimi pogawędki, uczestniczą w przedstawieniach szkolnych, włączają się w organizację imprez szkolnych, zapraszają dzieci na częste spotkania do kościoła, gdzie wyjawiają im tajemnice liturgii oraz zapoznają z obrzędami, miejscami i przedmiotami obecnymi w kościele. Dzieci zawsze uczestniczą w nabożeństwach i mszach św. wynikających z kalendarza liturgicznego jak Trzech Króli czy Popielec.


Dzieci nie mają egzaminacyjnie sprawdzanej znajomości modlitw. Podstawowe modlitwy znają choćby ze szkoły, bo właśnie w niej rozpoczynają dzień od pacierza. Nie ma stresu związanego z egzaminem, ale stres przyznania się do złych uczynków jest pewnie nie mniejszy niż u dzieci w innych krajach. Tutaj, do pierwszej spowiedzi świętej dzieci przystępują na dwa miesiące przed Komunią Swiętą czyli w marcu. Pociechy odświętnie ubrane udają się z rodzicami do kościoła, by tam odbyć „pogawędkę” z Bogiem poprzez księdza. Oczywiście jest też obowiązująca formułka, dzięki której wiadomo co i kiedy powiedzieć, ale sama spowiedź - patrząc z boku - odbywa się na gruncie przyjacielskim. Ksiądz zajmuje miejsce w ławce, a spowiadający się obok niego, by w formie rozmowy w cztery oczy wyznać swoje winy. Jest to jedyna oficjalna spowiedź przed Komunią Swiętą, potem jedynie zachęca się dzieci i rodziców do odbycia jeszcze jednej. Oczywiście w kościołach są także konfesjonały, a więc istnieje tradycyjna możliwość spowiedzi.


Sobota jest TYM dniem. W zależnosci od liczebności klas organizuje się jedną lub więcej uroczystości. W naszym wypadku były dwie; każda klasa osobno. Jest to specjalna, dodatkowa msza tylko dla dzieci pierwszokomunijnych i ich rodzin. Obowiązuje zakaz fotografowania i filmowania, z którego ku mojemu zaskoczeniu nikt się nie wyłamuje. Kamera była jedna, a filmy DVD są do zakupienia kilka dni po uroczystości. Dzieci ze starszych klas włączają się w liturgię nie tylko jako ministranci (muszę w tym miejscu dodać, że do ołtarza w Anglii służą zarówno chłopcy jak i dziewczynki), ale przecudnie śpiewając do akompaniamentu tych spośród ich nauczycieli, którzy grają na gitarze, flecie bocznym, czasem skrzypcach oraz organach. Wzbogacają tą szczególną uroczystość we wzruszające tony. Dzieci pierwszokomunijne angażowane są do czytania czytań, psalmów i modlitwy powszechnej. Niosą także dary. Nie ma mówienia wierszyków. Ławki nie są specjalnie ozdabiane białymi płótnami czy kwiatami, jedynie przy ołtarzu zdaje się być większa i świeża kompozycja kwiatowa. Kościół pełen ludzi, na ogół inaczej, dadałabym -wręcz niestosownie ubierających się do kościoła w niedzielę (mam na myśli gołe ramiona, dresy, spodenki itp.) w czasie tej mszy błyszczał elegancją i wytwornością strojów. Każdy wyposażony był w książeczkę –program mszy św. i słowa pieśni. Niezwykle pięknie prezentują się rodziny pochodzące z krajów dla nas egzotycznych ubrane w swoje tradycyjne, odświętne kreacje jak np. Sari.


Dziewczynki przystępujące do komunii mają wolny wybór w doborze kreacji. Najmodniejsze w tym sezonie są długie sukienki na grubych ramiączkach, rozszerzane i ozdobione błyskotkami. Zdarzają się też sukienki skromniejsze czy krótkie. Z reguły nie pozwala się nakładać rękawiczek i torebek, bo te elementy garderoby przeszkadzają i rozpraszają. Nie ma mowy o świecach ze względu na bezpieczeństwo. Obowiązkowo na głowach małych dam falują welony sąsiadujące z małymi błyskotkami. Stroje chłopców są bardzo proste. Szare spodnie i białe koszule głównie te, które są wyposażeniem szkolnego uniformu. Elementem charakterystycznym jest czerwony krawat. Zdarzają się garnitury, ale to rzadkość.


Prezenty komunijne z tutejszego punktu widzenia nie narażają budżetu rodziny na bankructwo. Najczęściej są to pieniążki. Porównując do Ojczyzny wydaje mi się, że nie ma tu prezentowego szaleństwa i aż tak wielkiej przesady jaką znam z Polski. Oczywiście podobnie jak w naszym rodzinnym kraju ofiarowuje się pamiątkowe karty, które wprawdzie ciężko jest kupić w sklepie, za to eksplodują swoją obfitością i różnorodnością w przykościelnych sklepikach.


Czy Anglicy wyprawiają wielkie przyjęcia komunijne? Po mszy św, zrobieniu pamiątkowych zdjęć, pogawędce to z tym to z tamtym, rodziny, w zależności od pory dnia i liczebności udają się do domów na ciasto, herbatę i kawę, lub do restauracji na obiad. Wielkie, całodzienne i obfite w jedzenie przyjęcia tutaj należą do rzadkosci. Przy ładnej pogodzie przyjęcie kończy się na grillowaniu w ogrodzie. Bez ogromnych wydatków, przemęczania się i stresu.


A co dalej??? W naszej angielskiej parafii dzieci ubierają swoje piękne stroje następnego dnia, w niedzielę i uczestniczą w porannej mszy św, na początku której są symbolicznie przez nauczycieli wprowadzane do kościoła, dołączane do społeczności parafialnej i wspólnie z nią biorą udział w największym cudzie – Eucharystii i przyjęciu do serc Pana Jezusa pod postacią chleba. Nie ma tradycji Białego Tygodnia, czy sypania kwiatów w procesji Bożego Ciała, która w skromniejszej formnie odbywa się w niedzielę po Bożym Ciele, a w naszym wypadku kończy wielkim parafialnym piknikiem na szkolnych boiskach. W szkole czeka na dzieci jeszcze jeden akcent ich święta ,”party” z wielkim, smacznym i pięknie udekorowanym tortem –darem od szkoły. Pozostaną takie rzeczy jak film, fotografie, cudowne wspomnienia oraz możliwość obcowania z Panem Jezusem ukrytym w Eucharystii. Dodam, że polskie dzieci mają to szczęście, że mogą mieć jeszcze jedną Pierwszą Komunię w polskiej parafii lub w Ojczyźnie. My mamy swoją za dwa tygodnie –tradycyjnie po polsku. Tymczasem w moich uszach wciąż jeszcze brzmią melodie pięknych pieśni, jakże cudownie śpiewane na głosy przez dzieci. Ja znalazłam kilka z nich w internecie, bo bardzo chciałam was zachęcić do wysłuchania ich, co właśnie czynię. Pięknie zaśpiewane potrafią poruszyć mną dogłębnie.






DOPISEK - 18 maj 2010

Właśnie Ela wróciła ze szkoły podekstytowana "party", jakie zostało zorganizowane przez grono pedagogiczne dla dzieci pierwszokomunijnych. Było wesoło i bardzo słodko, bo tort był duży i podobno cudownie smaczny. Szkoła ofiarowała każdemu ze swoich podopiecznych prezent - krzyżyk, który jeszcze dziś zostanie powieszony nad drzwiami do pokoju naszej córci. Ksiądz proboszcz zaszczycił dzieci swoją obecnością i rozdał im obrazki - świadectwa Komunii Swiętej. Jeśli ktoś chce powiesić obrazek na ścianie, sam zaopatruje się w taką ramkę, jaka będzie mu odpowiadała kolorem i wzorem do pomieszczenia, w którym ten podarunek ma mieć swoje miejsce. Oto Eli skarby:



7 komentarzy:

  1. Wspaniałe wydarzenie,super opisane.
    Życzę Twojej córci by zawsze dzielnie kroczyła
    z Jezusem przez życie a mamę zachęcam do częstego pisania.
    Z przyjemnością zaglądam na Twoje blogi:)
    Pozdrawiam cieplutko z Włoch.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu przepięknie to wszystko opisałaś:)
    Przyznaję, że bardzo podoba mi się ta angielska wersja Pierwszej Komunii Św. Jakoś tak to wszystko wygląda o wiele prościej i sensowniej niż u nas - bez tych wydatków, stresów dla dzieci, bez nerwowej szarpaniny, wypasionych prezentów, ogromnych przyjęć, na które ludzie zaciągają wielkie kredyty. Wygląda na to, że większy nacisk kładzie się na to, żeby dzieci zrozumiały, że najważniejsze jest to, że od tego dnia na dobre Jezus zamieszka w ich serduszkach, a nie cała ta komercyjna otoczka, którą nakręcają sami rodzice.
    Całe szczęście, że w mojej rodzinie prezenty na komunię daje się raczej skromne i będące po prostu miłą pamiątką uroczystości. Myślę że dzięki temu mój Kubuś na przyszły rok skupi się na przeżywaniu doniosłości i wyjątkowości samej uroczystości, a nie będzie tylko czekał jak niestety wiele z jego kolegów i koleżanek jakiego dostanie laptopa, wypasioną komórkę i ile tysięcy złotych nazbiera... Szkoda słów.
    Elu piękną miałaś Komunię Św., oby Pan Jezus był zawsze przy Tobie:)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za przyjemne slowa dotarly do mnie z Wloch! Zrobilas mi bardzo duza przyjemnosc i tak bardzo sie ciesze, ze podoba ci sie moje pisanie.
    Agatko - rzeczywiscie angielska wersja komuni wyglada mniej skomplikowanie. Co do prezentów... gdzies czytalam, ze na podarek komunijny najlepszy jest super komputer, na osiemnaste urodziny samochod a w prezencie slubnym -mieszkanie..... Czy to nie glupota???? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wyczerpujacy opis 1 Komuni Swietej aczkolwiek nalezaloby zaznaczyc ,ze dotyczy on danej szkoly czy parafi nie calej Angli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wyczerpujacy opis 1 Komuni Swietej aczkolwiek nalezaloby zaznaczyc ,ze dotyczy on danej szkoly czy parafi nie calej Angli.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli szukają Państwo strojów do Pierwszej Komunii Świętej zachęcam do zapoznania się z ofertą naszej firmy MK Maryla. Posiadamy ponad 20 letnie doświadczenie. Szyjemy na miarę alby krótkie i długie oraz sukienki komunijne. W ofercie posiadamy też ubranka do chrztu. Zapraszamy na www.mkmaryla.pl oraz https://goo.gl/CFFCZ1

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna sprawa taki prezent. Mi w doborze prezentu bardzo pomógł ten artykuł. Dowiedziałem się z jakim wydatkiem jako Chrzestnym muszę się zmierzyć. Są to naprawdę bardzo poważne kwoty, sam się tego osobiście nie spodziewałem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za to, że tu zaglądacie. Będę bardzo szczęśliwa czytając wasze komentarze-zawsze na mnie działają niczym balsam i sprawiają mi prawdziwą radość.