Wielu Brytyjczyków pamięta o sensie Bożego Narodzenia. Wyspiarze to ludzie, którzy przede wszystkim bardzo lubią udzielać się w przeróżnych dobroczynnych akcjach. A Adwent, czy też okres Wielkiego Postu to doskonała okazja do jeszcze większej ofiarności na cele dobroczynne, czy wsparcie dla potrzebujących. Różnym akcjom patronują tutejsze parafie; zarówno katolickie jak i innych wyznań chrześcijańskich. Co rusz słyszy się o dobroczynnych akcjach w radio i czyta na łamach prasy. Wielki udział w wychowywaniu ofiarnego społeczeństwa mają szkoły. Wszystkie szkoły, choć mam nieodparte wrażenie, że katolickie szkoły przodują w takich inicjatywach. Dlatego kiedy Święta Bożego Narodzenia zbliżają się do nas wielkimi krokami, szkoły zaczynają działać. Jedną z takich akcji, corocznie organizowaną w szkole katolickiej, do której uczęszczają moje dzieci są paczki dla dzieci z biednych rejonów świata. Każdy chętny przygotowuje paczkę z ubraniami, zabawkami i przyborami szkolnymi, czyli z tym co znajduje się na liście pierwszych potrzeb jaką udostępnia organizator pomocy. Paczka może być przygotowywana z myślą o chłopcu lub dziewczynce co należy zaznaczyć na paczce. Paczki przynoszone są do szkoły i stąd wędrują do dzieci w potrzebie.
Bardzo często w okresie przedświątecznym organizowane są tzw. non-uniform day, czyli dni bez obowiązkowego mundurka. W takim dniu dzieci mają prawo ubierać się dowoli w co chcą, ale w zamian za zgodę na to muszą przynosić do szkoły funta, który to zasili kolejną akcję charytatywną.
Parafie wspólnie ze szkołami organizują zbiórki żywności, które potem dzięki wolontariuszom wędrują do najuboższych rodzin.
Chóry szkolne, ale także zuchy często swoje zbiórki przenoszą do domów opieki dla ludzi starszych czy bezdomnych , gdzie śpiewają kolędy i umilają czas rozmową z ludźmi osamotnionymi. Czasami grupa dzieci z nauczycielami śpiewa kolędy gdzieś w centrum miasta, a przechodzący ludzie wrzucają do wystawionego wiadra z napisem celu charytatywnego pieniążki.
Dzieci w szkołach katolickich dostają na początku Adwentu kalendarz adwentowo –bożonarodzeniowy, który codziennie starają się śledzić. Dużo prowadzi się rozmów na tematy związane z sensem Bożego Narodzenia, a dzieci dostają dużą dawkę wiedzy o pochodzeniu świąt i ich religijnym znaczeniu.
Nie może braknąć przedstawień świątecznych czy jasełek. Ich tematem zawsze jest Święta Rodzina i narodziny Jezusa. Jasełka są bardzo pięknie przygotowywane przez szkoły. Nauczyciele i ich asystenci dbają o piękną scenografię, choreografię i kostiumy, często szyte przez szkolny personel w szkołach (sama widziałam to na własne oczy). Jasełkom towarzyszy cudny śpiew kolęd, do którego to często włanczają się widzowie. Dzieci wystawiają jasełka kilkukrotnie i zawsze przy pełnej sali rodziców, dziadków, ale także okolicznych mieszkańców. Bardzo lubię przedstawienia z udziałem dzieci.
Ale to, co najbardziej mnie urzekło to Carol service. Co to jest carol service? To kolędowe spotkania. Co roku takie spotkanie odbywa się w kościele, który sprawuje jakby duchową opiekę nad szkoła, tuż przed feriami świątecznymi. Wieczorem cały kościół bardzo tłumnie zapełnia się uczniami szkoły (mundurek obowiązkowy) oraz wszystkimi ich nauczycielami i pracownikami szkoły, którzy gromadzą się wokół ołtarza i w pierwszych ławkach podczas gdy rodzice, dziadkowie, parafianie i goście, choć w tłoku, ale radośnie zapełniają kościół by wspólnie posłuchać biblijnych czytań o narodzinach Jezusa i przy akompaniamencie zespołu kościelnego wspólnie śpiewać pieśni adwentowe i kolędy. Małe dzieci przebrane w stroje z jasełek grają coś na rodzaj pantomimy, co dodaje tym spotkaniom więcej uroku. Szkoła dba o to, by wszyscy mieli dostęp do słów kolęd umieszczając dwie, a czasem trzy tablice, z których można czytać słowa. Bardzo lubię te spotkania. W powietrzu czuć atmosferę prawdziwych świąt Bożego Narodzenia, takich z obecnością Małego Jezusa i Świętej Rodziny. Ludzie wokół często się wzruszają, ledwo hamują łzy i ma się nieodparte wrażenie, że topnieją wszelkie złe lody. Kruszeją serca. Mały Jezus jest obecny wśród tych ludzi.
Wiadomo, dla mnie najpiękniejsze kolędy to te rodzime, ale kolędy śpiewane przez Brytyjczyków są również cudne, dlatego pozwolę sobie na zakończenie dzisiejszego wpisu zapoznać was z niektórymi, a zwłaszcza z tymi, które corocznie śpiewane są na carol service.
Najcudowniejszych, najszczęśliwszych chwil w te święta, ciepła i rodzinnej atmosfery :):):*
OdpowiedzUsuń