Dawno temu, każdemu kto próbowałby mi wmówić, że emigruję z ukochanej Polski, wybiłabym to z głowy choćby za pomocą młotka. Podróże kształcą, a życie doświadcza. Tak też Bóg dmuchnął w żagle i okręt mojego życia z rodziną na pokładzie odpłynął w dal, by zacumować gdzieś w samym sercu Wielkiej Brytanii. Od kilku lat uczę się tego "tutaj". Poznaję, doświadczam, smakuję, dziwię się, zachwycam, czasem nie dowierzam, porównuję i opisuję. A kiedyś...? Kto wie, może Bóg znów dmuchnie w żagle i popłyniemy gdzieś dalej, do innego portu? Ale póki co, już dzisiaj zapraszam was na wspólny rejs po Wielkiej Brytanii. Będzie mi bardzo miło gościć was pod moimi żaglami.

sobota, 8 października 2011

West Midland Safari Park


„Żyrafa tym głównie żyje,
Że w górę wyciąga szyję.
A ja zazdroszczę żyrafie,
Ja tak nie potrafię”.

Coś mi się wydaje, że na waszych twarzach pojawiły się uśmiechy. Czyżby przypływ wspomnień? Odkąd na świecie pojawiły się wiersze Jana Brzechwy, trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek polskie dziecko, które by nie zaczynało swojej przygody z książką tego autora. Dlaczego na tym blogu wspominam o Janie Brzechwie i jego zabawnym „Zoo”? Pamiętam jak będąc dzieckiem i wsłuchując się w wierszyki marzyłam o tym, by móc pojechać do prawdziwego zoo. Niestety w moim mieście nie było takiej atrakcji.  Pierwszy raz w zoo byłam jako „zaawansowany nastolatek”. Czasami dzikie zwierzęta można było zobaczyć w cyrku; słonie, tygrysy, papugi, lwy, foki… Dla dzieci to było ogromne przeżycie. Ale potem słusznie zakazano tresury zwierząt w cyrkach i jak dla mnie cyrki przestały być interesujące tak jak kiedyś.

 Obecnie na świecie jest wiele takich miejsc, gdzie dzieci i ich opiekunowie mogą podziwiać dzikie zwierzęta bez wybierania się w daleką podróż w głąb afrykańskiego lądu czy w gąszcze niebezpiecznych dżungli. Od czasów pierwszego na świecie udostępnionego publiczności ogrodu zoologicznego w 1828 roku, w Londynie, w samym tylko Zjednoczonym Królestwie podobnych miejsc powstało bardzo wiele. Wiele z nich to typowe, tradycyjne ogrody, gdzie spaceruje się alejkami i z bezpiecznej odległości przygląda się znudzonym nami zwierzątkom.

Brytyjczycy, którzy słyną z wielkiego zamiłowania do podróży, odkryć, poszukiwań stworzyli w swoim kraju ogrody wzorowane na typowym afrykańskim safari. Oczywiście Safari w wersji po angielsku to nie to samo, co safari w Kenii, ale i tak udało im się stworzyć coś, co przyciąga corocznie mnóstwo turystów i zawsze wywołuje dreszczyk emocji. Bo co innego oglądać zebrę z daleka, a co innego spojrzeć jej prosto w oczy z bliskiej odległości. Zupełnie inne przeżycie!

West Midland Safari Park w Bewdley, Worcestershire jest bardzo popularnym miejscem na spotkanie się ze zwierzętami tak blisko, jak tylko można (klikając tutaj zobaczysz mapę).
Dziś zabieram was tam na przejażdżkę fotograficzną, bo w zasadzie zdjęcia robione w tym miejscu mówią o tym parku wszystko. Tylko ostrzegam, proszę po zakupieniu biletów i smakołyków dla zwierząt zjechać wpierw na parking i skorzystać z toalety, ponieważ kiedy znajdziemy się na trasie, zrobienie siusiu nie będzie możliwe. I choć sama trasa ma 6 kilometrów długości i znajduje się na obszarze 45 hektarów, to podróż przez „dzicz” zabiera sporo czasu. Gdy odwiedzających jest sporo, a zwierzęta nachalnie wkładają nam głowy przez okna do samochodu lub korkują drogę, te 6 kilometrów pokonujemy w iście żółwim tempie.  A jeśli wpadły wam kiedyś w ręce zdjęcia z podobnego safari parku, gdzie stado małp w okrutny sposób rozprawiło się z samochodem i bagażami na dachu i teraz boicie się, to oczywiście jest możliwość wypożyczenia auta na miejscu. No i nie ma małp, chociaż kiedyś były…

Jeśli przestrzegacie regulaminu to nie musicie obawiać się lwów i innych drapieżnych istot. Regulamin nakazuje zamykanie szyb w miejscach specjalnie oznaczonych. Dlatego warto pamiętać o wytarciu szyb, jeśli chcemy mieć ładne zdjęcia. Jesteście gotowi? No to w drogę.

Renifery zawsze poszukują smakołyków. Warto je dla nich mieć, jeśli chcemy, by zimową porą przyciągły do nas sanie z Mikołajem i jego workiem pełnym prezentów.


Antylopy wygrzewają się na słońcu i cieszą się, że ich miejsce jest sporo oddalone od lwów.

Lwy właśnie zajadają się krwistymi stekami.

W Safari Parku znajdują się niezwykle rzadko spotykane lwy białe.

Nosorożec to ogromne zwierze.

Jakie to wspaniałe doświadczenie móc pogłaskać takie zwierze!

Ale rogi!

Mniam, mniam...

Spotkanie oko w oko!

Wielbłądy żebrające o smakołyki.

Ten oto osobnik kopnął nasz samochód wprawiając nas w prawdziwe osłupienie.

Jedzenie dają!

Słonie zajęte zabawą nie zwracały uwagi na przejeżdżające auta.

Żyrafy zupełnie nie mają pojęcia na temat kodeksu drogowego.

Ale z ciekawością zaglądają do aut.

Zebry są mistrzami w robieniu korków.


Podobała się wycieczka? Tak? A to jeszcze nie koniec? Przecież nie widzieliście gadów, krokodyli, krainy nietoperzy, hipopotamów, fok i lemurów. Te zwierzęta można spotkać wędrując już piechotą pomiędzy karuzelami w parku rozrywki, który znajduje się tuż obok safari parku. Dla lemurów wybudowano prawdziwą afrykańską wioskę, której im zazdroszczą sąsiadujące strusie. Sam park rozrywki jest bardzo pożądanym przez dzieci miejscem. Mnóstwo w nich atrakcji i sklepików z zabawkami czy smakołykami. Niestety, bilet do safari parku nie uprawnia do korzystania z atrakcji parku rozrywki. Ale spacerować tam można dowoli bez jakichkolwiek dodatkowych opłat, do czego was zachęcam.
Hipopotam zajęty obiadem.

Afrykańska wioska w parku rozrywki.

Lemur coś dostrzegł...

Jakby człowiek nagle znalazł się w Afryce.


10 komentarzy:

  1. Pierwsza;):):)
    Świetną mieliście wycieczkę, po prostu cool;);):) Ale w Anglii jest pięknie, szkoda, że w Polsce nie ma takiego parku... a tak to czekam z niecierpliwością na kolejny news:):), bo lepszego blogu od Twojego Kasiu, to ja nie widziałam:):) tylko niestety nie wiem, jak się mogę Tu zarejestrować, żeby nie pisać jako anonim;)
    Pozdrawiam;):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka super wycieczka:)) Najbardziej spodobalo mi sie to zdjecie z reniferem zagladajacym do autka:)))
    Musze pomyslec nad taka wycieczka w przyszlm roku tylko obawiam sie,ze moi chlopcy strasznie by krzyczeli jakby jakies zwierzatko chcialo zajrzec do srodka autka:))
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Bomba! Najbardziej podoba mi się ten towarzyski ren :) Niestety nigdzie do tej pory nie udało mi się odwiedzić takiego parku safari :( Może powodem jest to, że najpierw powinnam zobaczyć prawdziwe afrykańskie parki :] Dziękuję za zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha. Nie wiem co powiedzieć, z jednej strony fajnie, a z drugiej przedziwnie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię TU zaglądać,gdy mam zbyt mało czasu.Ja się tu "delektuje wzrokowo":)))I tym razem się jak zwykle nie zawiodłam.Popatrz nawet w tak słusznym wieku, będąc babcią można się poczuć jak dziecko.Właśnie to sprawiłaś:)))))Świetna wyprawa.Najbardziej mnie zauroczył biały lew.W ZOO bywam dość często ,ale to nie to samo.Piękna wyprawa i bardzo pięknie dziękuję, pozdrawiając serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuje za wspaniałą wycieczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna wycieczka, po prostu rewelacyjna, a zdjęcia jak zwykle śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będąc w safari w Longleat, zastanawiałam się, gdzie jest jakieś inne safari w Anglii i jakie zwierzaki tam mieszkają. I już wiem, że jedno jest w West Midland.
    Pogodę mieliście super. Biały lew imponujący.
    Po prostu piękne zdjęcia.
    Viki_on_line

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia, ale Wam zazdroszczę tej wycieczki - wspaniałe ZOO! A ja myślałam, że to ZOO Safari, w którym byliśmy w Czechach było rewelacyjne, ale tam jeździliśmy autobusem i nie było mowy o tym, żeby zwierzęta zaglądały nam w okna i żebyśmy mogli je karmić.

    Coś wspaniałego - chociaż jakby wielbłąd kopnął nam w auto to mój mąż chyba nie byłby szczęśliwy;)

    A zdjęcia jak zwykle pierwsza klasa:))
    Pozdrawiam serdecznie, Agata.

    OdpowiedzUsuń
  10. wow super wyprawa:)
    i śliczne zdjęcia:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za to, że tu zaglądacie. Będę bardzo szczęśliwa czytając wasze komentarze-zawsze na mnie działają niczym balsam i sprawiają mi prawdziwą radość.