Dawno temu, każdemu kto próbowałby mi wmówić, że emigruję z ukochanej Polski, wybiłabym to z głowy choćby za pomocą młotka. Podróże kształcą, a życie doświadcza. Tak też Bóg dmuchnął w żagle i okręt mojego życia z rodziną na pokładzie odpłynął w dal, by zacumować gdzieś w samym sercu Wielkiej Brytanii. Od kilku lat uczę się tego "tutaj". Poznaję, doświadczam, smakuję, dziwię się, zachwycam, czasem nie dowierzam, porównuję i opisuję. A kiedyś...? Kto wie, może Bóg znów dmuchnie w żagle i popłyniemy gdzieś dalej, do innego portu? Ale póki co, już dzisiaj zapraszam was na wspólny rejs po Wielkiej Brytanii. Będzie mi bardzo miło gościć was pod moimi żaglami.

poniedziałek, 24 maja 2010

Katedra w Gloucester

Trafiliśmy tam przez przypadek. Jadąc drogą szybkiego ruchu w pewnym momencie na choryzoncie naszym oczom ukazała się kościelna wieża, jak się potem okazało wysoka na 68 metrów, która zdawała się królować nad całą doliną rzeki Severn zachęcając do bliższego odkrycia tego, co się u jej podnóża znajduje. Nasza ciekawość historii i miejsc zawiodła nas do niedużego miasta Gloucester. W niedzielny, ciepły poranek wyludnione zdawało się uliczki miasta same zaprowadziły nas do katedry.


Gdy stanęliśmy przy katedrze, zadzieraliśmy ze zdumieniem oczy, rozglądaliśmy się i pochłanialiśmy każdy kawałek elewacji nie mogąc się nadziwić, że takie architektoniczne „cacko” mogło powstać bez pomocy dźwigów, betoniarek, żurawi budowlanych i przetrwać prawie 1000 lat zachwycając wszystkich, którym było dane tutaj być. Budynek ten powstał w miejscu innego, niewielkiego, anglosaskiego klasztoru. Po ponad 300 letnim żywocie, z rozkazu Wilhelma Zwycięscy w 1089 roku , czyli w okresie narastającej we Francji i Anglii modzie na nowy styl architektoniczny – gotyk, rozpoczęto budowę nowego klasztoru.






Przez blisko 500 lat w tym miejscu wznosili modły do Boga i skromne życie wiedli benedyktyni. Mury klasztoru pamiętają koronację Henryka III w 1216 roku, o której malowniczo opowiada jeden z witraży z 1860 roku. Tutaj swoje miejsce spoczynku ma wielu sławnych i wpływowych wówczas na losy Anglii osób, a wsród nich książe Robert- najstarszy syn Wilhelma Zwycięscy. Swój wieczny spoczynek znalazł tu także zamordowany w 1327 roku król Edward II, a jego nagrobek uratował to miejsce przed zniszczeniem, do którego o mało nie doszło po odebraniu klasztoru benedyktyńskim mnichom w 1540 roku przez w tym czasie panującego Henryka VIII.

Gdy po porannym nabożeństwie garstka ludzi opuszczała ten przybytek , do naszych uszu dobiegły cudowne dźwięki muzyki organowej. Im bardziej się zbliżaliśmy, tym tony były mocniejsze, wyraźniejsze i działały na nas jak magnes wręcz wciągając nas do środka świątyni. Muzyka organowa potrafi mnie wzruszać do łez swoim pięknem i potęgą przenikania duszy. Jeśli do silnych wzuszeń dochodzi ogromne zaskoczenie ujrzeniem wielkiego, o surowym charakterze wnętrza katedry i wrażenie jakby drżenia każdej kolumny, dygotania posadzki spowodowane muzyką płynącą z mistrzowskich uderzeń w klawisze wiekowych organów z 1665 roku, w momencie pojawia się myśl, że być może z chwilą przekroczenia progu katedry przenieśliśmy się w czasie do wieków średnich. Niesamowite uczucie!

Nawa główna z zabytkowymi organami

Cóż to jest za wnętrze! Trzeba przystanąć, wciągnąć powietrze i tylko patrzeć!!! Szeregi długich kolumn, wyjątkowe sklepienia krzyżowo –żebrowe, łuki, niezwykłe okna, zabytkowe witraże i wszechobecny, typowy dla takich miejsc chłód. Zrozumiałam, dlaczego to miejce posłużyło twórcom filmu o Harrym Potterze jako tło Howgarts School. Ta atmosfera! Trochę straszna –przyznaję –ale tak cudownie straszna!
Nawa boczna

Witraże i przepiękne sklepienia
Miejsce znane miłośnikom przygód Harrego Pottera

Idąc nawą główną, potrafiącą pomieścić setki osób docieramy do organów i miejsca, które nazywa się THE QUIRE lub zyczajnie CHOIR. Tutaj, przez wieki mnisi śpiewem wielbili Boga, wpatrując się w słynne okno wschodnie. W 1350 roku, na powierzchni równej wielkości kortu tenisowego stworzono niezwykłe dzieło przedstawiające Zmartwychwstałego i błogosławiącego Jezusa w otoczeniu aniołów, świętych, biskupów i mnichów. Miała to być zachęta do życia zgodnego z nauczaniem Jezusa i zarazem obietnica nagrody. Tuż za nim kaplica z 1470 roku ku czci Matki Jezusa –Maryi i malowniczo opowiedziana historia jej życia.

 Tu spoczywa zmarły w 1134 roku książe Normandii -Robert, najstarszy syn Wilhelma Zwycięscy, więzień młodszego brata - króla Henryka I.

Spędziliśmy w katedrze wiele czasu spacerując, oglądając i robiąc zdjęcia w miejcach, w których wolno nam było. Mogliśmy podziwiać wśród wielu cennych zabytków; ołowianą chrzcielnicę normańską z 1140 roku czy insygnia koronacyjne panującej obecnie królowej Elżbiety II. Na koniec udaliśmy się do krużganek i na dziedziniec klasztoru, by odpocząć wśród roślin przy małej studzience i jeszcze raz przyjrzeć się wszystkiemu wokoło.

Miejsca "pachnące" historią



Wąskie uliczki Gloucester

Nie da się opisać magii tego miejsca. Niewątpliwie katedra w Gloucester należy do jedych z piękniejszych obiektów sakralnych wybudowanych na przestrzeni wieków w Wielkiej Brytanii. W wyobrażeniu wielkości katedry może pomóc informacja, którą znaleźliśmy na ulotce zachęcającej do składania ofiar na cele utrzymania tego kościoła. Ulotka informuje nas, że utrzymanie budynku to dzienny wydatek okolo £3000!!! Suma powalająca z nóg!!!!

Dziś, specjalnie dla was oprócz własnych fotografii dołączyłam znalezione w internecie filmy o katedrze, które na moment przeniosą was w te niezwykłe mury i pozwolą usłyszeć nuty wypływające z zabytkowych organów.




8 komentarzy:

  1. Cudna wycieczka:)
    Przepiękna katedra

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Niezwykłe miejsce, zdjęcia, mimo iż wprawiają w zachwyt, pewnie i tak nie oddają monumentalności katedry. Ciekawi mnie, ile ludzkich istnień pochłonęła jej budowa. Takie architektoniczne giganty kosztowały zdrowie, pot i życie setek ludzi. Ale robią wrażenie i dzisiaj możemy je podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze sie, ze podobala wam sie wycieczka.

    Jolu- ja tez sie nad tym zastanawialam. Ile ludzkich istnien zakonczylo swoje zycie przy budowie tej, jak wielu innych zabytkowych budowli..... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkam w gloster i powiem szczerze ze to miejsce jest pelne magii i takiego spokoju. tego nie da sie opisac slowami. to trzeba poczuc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam wycieczkę w podziemie katedry. Cała budowla jest magiczna... Tego nie da się opisać słowami. Zachwyca całą okazałością

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wszystkim się tutaj zgodzę, poza jedną drobnostką - Gloucester nie jest wcale takie małe ;) Gloucester to nie tylko samo centrum, ale i wiele innych miejsc, jak chociażby parki, wzgórza, dzielnice i wioski, które są w administracji miasta. Nie na darmo Gloucester jest miastem na prawach 'city' (tak jak Londyn), a nie 'town' (jak chociażby sąsiednie Cheltenham).
    Przy zwiedzaniu Katedry również zachęcam do zwiedzania podziemi, jak również wejścia na wieżę - imponujący widok na miasto (nie polecam osobom z lękiem wysokości ;) )!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nas to miejsce oszolomiło. Potęgą? Średniowiecznym duchem? Perfekcją? Nie wiem. Niesamowite miejsce

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za to, że tu zaglądacie. Będę bardzo szczęśliwa czytając wasze komentarze-zawsze na mnie działają niczym balsam i sprawiają mi prawdziwą radość.